, ,

CRIPPLE BASTARDS „Frammenti Di Vita” LP + EP

Wysyłka: 48h Dostępność: W magazynie

Cena: 85.00

Na stanie

Dodaj do ulubionych
Dodaj do ulubionych

Product description

Czarny winyl limitowany do 250 egzemplarzy.
Reedycja po ponad 10 latach! 14 klasyków włoskiego punka, hardcore’a i thrashu z lat 80. zmielonych i zmasakrowanych przez niekwestionowanych włoskich mistrzów grindcore’a. Efektem końcowym jest dawka miażdżącego, napędzanego nienawiścią thrash/fastcore, od niekontrolowanej, wybuchowej furii po prawdziwe korzenie starej szkoły hardcore C.B…. BULLDOZER, SCHIZO, NEGAZIONE, RAW POWER, JESTER BEAST, IMPACT, WRETCHED, NERORGASMO, DECLINO, UPSET NOISE i wiele innych..

Reedycja LP z 2010 r. + 7-calowa reprodukcja pierwszego rozdziału „Frammenti di vita” (1994) zremiksowana w Toxic Basement Studio. Okładka autorstwa Andreia Bouzikova (Municipal Waste, Voetsek, Violator, Deadfall, Cannabis Corpse, S.O.D. itp.). Goście specjalni na albumie: C.C. Muz (JESTER BEAST) grający na wszystkich gitarach w „Polizia una razza da estinguere”, Pier Gonella (NECRODEATH), Ivan (SKRUIGNERS) i inni!!

Oto wstęp zespołu do tego wydawnictwa: „W 1994 roku niemiecka wytwórnia noise/grind/thrash Ecocentric Records wydała Cripple Bastards 7” zatytułowaną „Frammenti di vita” (Fragmenty życia), zawierającą 6 coverów włoskich zespołów hardcore punkowych z początku lat 80., zmielonych i zmasakrowanych w naszym własnym stylu. Przez lata planowaliśmy nagrać definitywny pełnowymiarowy sequel z różnymi utworami z oryginalnej EP-ki i w końcu udało się to zrobić dużo później, w 2010 roku. Wybraliśmy grupę klasycznych włoskich pionierów hardcore-thrash, którzy wywarli na nas największy wpływ we wczesnych dniach i pomogli ukształtować nasze brzmienie, a to jest również nasz hołd dla tych pionierskich zespołów, których członkowie stali się naszymi przyjaciółmi na przestrzeni lat. Na tej płycie znajduje się również bonus w postaci 7″ nagrania z 1994 roku przeniesionego z oryginalnych szpul i zremiksowanego w Toxic Basement Studios, które brzmi o wiele lepiej niż oryginalny miks Dracmy z tamtego okresu…”